Ktokolwiek twierdzi, że niemożliwe jest możliwe jedynie w (sowieckiej) Rosji, daje niezbity dowód na to, że nigdy nie skosztował bajdzioł. Jeżeli zaś nie skosztował bajdzioł, to najprawdopodobnie nie pił piwa z reklamówki, nie ustępował świniom miejsca w metrze i nie delektował się smakiem szerszenia w miodzie. Innymi słowy, noga jego nigdy nie postała w Chińskiej Republice Ludowej. Dzięki barwnej opowieści Comilitona Jana Furmanka, w ostatnią środę Sarmaci mogli, z komfortowej odległości paru tysięcy kilometrów, zgłębić tajemnice chińskich domostw, przejść się ulicami Szanghaju, a także poznać surowość chińskiego systemu szkolnictwa. Opowieść o niekiedy niezrozumiałym – lecz fascynującym, wiekowym – acz niezwykle żywotnym, odległym – a jednak znajdującym się w centrum uwagi Kraju Środka wzbogacił pokaz zdjęć i filmów wykonanych przez prelegenta.
Com! Jan Furmanek studiuje handel międzynarodowy na Zhejiang Gongshang University – Zhejiang Industry and Business University w mieście Hangzhou w prowincji Zhejiang. Mimo przebywania przez większość czasu w Chinach utrzymuje stały kontakt z pozostałymi Sarmatami, a gdy tylko nadarza się ku temu okazja, aktywnie partycypuje w życiu Korporacji – bez względu na swoje współrzędne geograficzne. W myśl jednej z wartości K! Sarmacja jaką jest „stałość”, Com! Jan Furmanek konsekwentnie realizuje swoje marzenie jakim jest zawiązanie polsko-chińskiej wymiany handlowej. Do zobaczenia na Jedwabny Szlaku!
Wieczór umililiśmy sobie podtrzymując tradycję sarmackiej Tłustej Środy ( he, he #PozdroDlaKumatych ) – to znaczy opychając się rdzennie polskimi pączkami dostarczonymi przez nasze zacne Prezydium.